3. „Pan Mercedes” Stephen King



Garść statystyk:
Ilość stron: 573
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2014

 Jak widzicie, przychodzę do was dzisiaj z detektywistycznym debiutem Stephena Kinga pt. "Pan Mercedes". Dobre pół godziny stałam przy wystawce książek w Empiku i nie mogłam się zdecydować, którą pozycję wybrać: tę czy "Syna" Jo Nesbo. Nadal nie wiem, czy podjęłam dobrą decyzję i jeszcze przez dłuższy czas pozostanę w błogiej nieświadomości, gdyż nieprędko będzie mnie znowu stać na kupno jednej książki w cenie około 40 zł. :( Jednak nieważne, czy to był dobry wybór czy zły - z zakupu i tak jestem zadowolona! 


Ale, zanim opowiem co nieco o tej  książce, wypadałoby jednak wspomnieć chociaż w kilku zdaniach o jej autorze.
Stephena Kinga chyba wnikliwie przedstawiać nie ma potrzeby. Myślę, że każdy w wieku 12+, a może nawet i młodsi, słyszeli o tym Panu to i owo ( a jeśli ty, Drogi Czytalniku, nie masz najmniejszego pojęcia, kim jest ten człowiek, to ja mam tylko jedno pytanie : GDZIEŚ TY SIĘ UCHOWAŁ?!). 
Jego horrory i thrillery zaskarbiły sobie tylu fanów na całym świecie, że nazywany jest nawet Królem Grozy. Niewszyscy natomiast wiedzą, że King wydawał także zbiory opowiadań i książki fantasty. 
Wiele z jego powieści doczekało się ekranizacji.  A jak już o "podróży" z papieru na wielki ekran mowa, to przy okazji warto przytoczyć ciekawostkę z okładki :

Prawa filmowe do Pana Mercedesa zostały sprzedane jeszcze zanim książka trafiła do księgarni.

To chyba mówi samo za siebie.

Już nie przedłużając, przechodzę do mojej opinii o tej pozycji. Mam jeszcze tylko do was małą prośbę. Tak jakoś się złożyło, że czytałam trzy, może cztery dzieła Króla Horroru. Stąd moje pytanie do was. Które z jego książek polecacie? Muszę w końcu nadrobić zaległości, bo to aż wstyd :P A teraz do rzeczy!

Kilka słów z okładki:

Brady Hartsfield poczuł się wspaniale, kiedy pod kołami prowadzonego przez niego mercedesa ginęli ludzie. Teraz chce przeżyć coś podobnego, tyle że jeszcze bardziej spektakularnego. Jeśli jego plan się powiedzie, zginą setki, a może nawet tysiące ludzi.
Tylko emerytowany policjant Bill Hodges wraz z dwójką sprzymierzeńców może powstrzymać szalonego, ale piekielnie inteligentnego zabójcę. Najpierw jednak musi odkryć, kim jest Pan Mercedes, i go odnaleźć.

Kilka słów ode mnie:

Na początku, jestem zobowiązana wspomnieć, że, kiedy ostatnio pokazałam ten nabytek mojej przyjaciółce, przez dobre 5 minut zachwycała się okładką. Mnie też się ona bardzo podoba. Prosta, tajemnicza i nawiązująca do treści utworu, czego chcieć więcej?

 Już czytając pierwsze strony tej powieści, dało się wyczuć przyzwyczajenie Kinga do wprawiania czytelnika w osłupienie, gry na emocjach, wywoływania silnych uczuć.

Wiedziałam, że zginie 8 osób. No przecież wiedziałam. Ale nadal miałam tę głupią nadzieję, że jednak nie będzie to bohater, z perpektywy którego Stephen opisuje całe zdarzenie z Mercedesem. Przeważnie, gdy znamy zakończenie, czy to całej książki, czy wybranej sceny, ta zaczyna nas zwyczajnie nudzić i nie czujemy już potrzeby czytania kolejnych kilkudziesięciu stron, skoro i tak wiemy, czego mamy się spodziewać ( a przynajmniej ja z reguły tak mam, o czym pisałam już tutaj). W tym przypadku było inaczej. Z całą pewnością mogę więc przyznać autorowi, iż wie co pisać i jak pisać, żeby zaangażować czytelnika emocjonalnie, wzbudzić jego ciekawość i "przywiązać sznurem" do książki. W końcu... To Stephen King :D

Det. Em. Kermit Hodges to były policjant, źle znoszący przejście na emeryturę. Aktualnie niedoszły samobójca z nadwagą, spędzający dni przed ekranem telewizora. Jego kontakt ze światem ogranicza się do rozmów z ogrodnikiem, który jest także jedynym przyjacielem detektywa. No, a przynajmniej kimś na kształt przyjaciela. Podręcznikowej definicji więzi, to ta relacja nie odzwierciedla, ale kto z nas w czasach samochodów zamykanych jednym guziczkiem przejmuje się takimi szczegółami jak definicje? Dajcie spokój. Dni płynące Kermitowi (tak, ja też widziałam Kermita-żabę za każdym razem, gdy czytałam to imię - nie jesteś jedyna/y) na oglądaniu programów rodem z Vivy niespodziewanie się kończą i nie jest to zasługa pistoletu, z którym się nie rozstawał. O nie, nie. Skrawek papieru. Rzeczą, która nadała sens jego życiu był s-k-r-a-w-e-k p-a-p-i-e-r-u. Oczywiście, nie byle jaki. Nie, nie Drodzy Państwo. Było to nic innego, jak list. Zwykły list, powiecie. Nic nadzwyczajnego. Pewnie pismo z banku. Albo jeszcze lepiej - reklama pomidorów na przecenie w Tesco. Otóż nie! Los tak chciał (czy raczej autor), że nadawcą tej korespondencji był nikt inny, jak tylko Brady Hartsfield, szerzej znany jako Zabójca z Mercedesa.

"Podejrzewam, że pomysły na morderstwo przelatują przez głowę tego faceta szybko jak karty w rękach zręcznego rozdającego. Pewnie chciał podkładać bomby w samolotachm wywoływać pożary, strzelać do szkolnych autobusów, zatruwać ujęcia wody, może dokonać zamachu na gubernatora albo prezydenta."
Tak, powyższy cytat doskonale opisuje Brady'ego Hartsfielda. Co jeszcze można o nim powiedzieć? Pracuje na dwie zmiany. Mieszka z matką alkoholiczką, a ich relacje są, z leksza mówiąc, nienormalne. Wisienką na torcie jest fakt, że , jak sam o sobie mówi, jest szalony. 

I w ten oto sposób rozpoczyna się "walka" : detektyw i przyjaciele vs. Pan Mercedes. Nie ma w niej miejsca na nieprzemyślane ruchy, bo każdy błąd mogłby być tym ostatnim.
Stephen King przedstawia nam standardowy schemat (emerytowany glina ->seryjny morderca ->śledztwo na własną rękę) w niestandardowy sposób. Postaci poznajemy stopniowo, co stronę odkrywamy o nich coś nowego. Autor dodał także kilka dobrych wątków pobocznych, w pewnym momencie tworząc w tle niejaką obyczajówkę. Dzięki temu zabiegowi czytelnik nie bywa znużony ciągłym "obracaniem się" wokół tematu mordercy.

 Co jest niewątpliwą zaletą? 

1.Czytając fragmenty widziane z perspektywy zabójcy można odczuć jego szaleństwo. Normalność znika za horyzontem, a czytelnik wnika w myśli wariata, stapia się z nimi, zatraca się w nich.
2. Postaci są kreowane w sposób bardzo przemyślany.
3. Występują zaskakujące zwroty akcji. Nie jest to książka z typu "wszystko musi iść, jak po maśle". Detektyw napotyka wiele przeszkód, dzięki czemu czytając chcemy wiedzieć coraz więcej i więcej. Z radością przerzucamy kolejne kartki, bo do końca nie wiemy, co będzie kryła każda kolejna. Muszę przyznać, że 30 stron przed zakończeniem nawet ja miałam chwilę zwątpienia i nie wierzyłam, iż wszystko  się ułoży. A jak było? Czy moje wątpliwości były słuszne? Zachęcam do sprawdzenia samodzielnie. :D

Co jest wadą?

Ciężko mi wymienić cokolwiek, bo mnie ten utwór bardzo przypadł do gustu. Czemu nie 10/10? Nie ma tego czegoś. Nie wywołuje tych silnych emocji, których tak bardzo poszukuję w moich lekturach. Ale tak czy tak - jest to bardzo dobra książka.

Polecam! :)



Recenzja bierze udział w wzywaniach:

11 komentarzy :

  1. O Stephenie Kingu słyszałam, a jakże, ale przyznam szczerze, ze żadnej jego powieści jeszcze nie przeczytałam, bo wydawało mi się, że mi się nie spodobają. To, co tworzy King zwyczajnie nie jest w moim guście, cóż. Może to przez wiek i jestem jeszcze za mała.:D Ale po Twojej recenzji mam ochotę sięgnąć po Pana Mercedesa.:)
    A tak swoją drogą, to dopiero dzięki Tobie zwróciłam uwagę na okładkę, wcześniej nigdy się nie przyglądałam, i kurczę, jest naprawdę fajna. Sama jestem wzrokowcem i zwracam ogromną uwagę na okładki i ma to dla mnie duże znaczenie, także huh. :P
    No, tak w skrócie, to chyba chciałabym tę książkę przeczytać, może niedługo ją gdzieś znajdę w dobrej cenie. :D
    Pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. i kolejny dowód na to, że King jest jednym z najlepszych autorów. :)
    z największą chęcią skuszę się na Pana Mercedesa.
    ale dopiero, gdy będzie dostępny w bibliotece.
    bo mimo wszystko jakoś nie chcę wydawać na nią pieniędzy. :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie piszesz :). Dużo pozytywnych komentarzy czytałam o tej książce pana Kinga i jeśli będzie taka możliwość to ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez podoba mi się okładka :) Z Kingiem mam tak, że raz mnie zachwyca, innym razem rozczarowuje, także zobaczymy jak będzie tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie King aż tak nie przekonał. Uwielbiam "Smętarz dla zwieżąt", ale na dzień dzisiejszy książkę też nie uważam za cudowną (trochę się zmieniło). "Pana Mercedesa" na pewno przeczytam, wiele osób podziela Twoją opinię, a same cytaty z książki intrygują :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki Kinga raczej nie są w moim stylu, ale jeśli "Pan Mercedes" to bardziej kryminał niż horror, to czemu nie? ;) Ja niestety jestem raczej strachliwą osobą, więc nadal nie jestem do końca przekonana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nie ma tam scen budzących przerażenie ;) Jeżeli miałabym to porównać do filmu, to byłby bardziej to sensacyjny, niż horror :)

      Usuń
  7. Źle zrobiłaś pytając się co z jego książek polecamy... Nie wiem, czy starczy mi znaków w komentarzu i pamięci by wypisać wszystkie ;)

    Koniecznie przeczytaj:
    Miasteczko Salem, Bastion, Podpalaczkę, Rękę Mistrza, Lśnienie, Misery, Zieloną Milę, Łowcę Snów i Pod Kopułą.

    To moje ulubione jego książki i ciężko mi chociaż jedną z listy wyciąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, trochę mi tych pozycji tu podałaś :D Moja lista TBR się wydłuży. Dzięki! Na podstawie "Pod kopułą" powstał serial, który własnie oglądam, dlatego tę powieść planowałam przeczytać już od dawna, żeby porównać z akcją w serialu :)

      Usuń
  8. Ja bardzo chętnie zabrałabym się za tą książkę, bo i uwielbiam Kinga jak i również bardzo lubię kryminały ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, bardzo się cieszę, że 8/10. W takim razie nie obawiam się czytać :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś to proszę, zostaw komentarz :)
Dla Ciebie to chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszego pisania!

Wiecznie Zaczytana © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka