12. "Pamiętam Cię" Yrsa Sigurdardóttir

Wracam do Was po dość długiej nieobecności, bo już prawie tydzień minął, odkąd ostatnio pojawiła się tu recenzja. Nie aż tak długo, ale i tak stanowczo zbyt dawno temu, zaglądałam na wasze blogi, za co też bardzo Was przepraszam i już lecę nadrabiać zaległości :) Niestety, zdaje mi się, że miesiące szkolne tak właśnie będą wyglądać, bo jak wiadomo - aż do wakacji - nauki coraz więcej, a czasu coraz mniej. Ktoś jeszcze ma problem z typu "dużo chęci, mało czasu"? Mam nadzieję, że nie jestem jedyna! 

A teraz już nie przedłużając - mam dla was dzisiaj recenzję horroru/kryminału skandynawskiej autorki, a jest to :


Tytuł: "Pamiętam cię"
Autorka: Yrsa Sigurdardóttir
Wydawnictwo: Muza
Data polskiego wydania: 2013
Liczba stron: 320
Ocena: 8/10






Jak widać, jest to, według mojej opinii, książka naprawdę bardzo dobra. Za możliwość jej przeczytania dziekuję mojej bliskiej znajomej. Pozycja ta miała do mnie dotrzeć pod koniec czerwca, otrzymałam ją w ostatni weekend sierpnia, ale tego typu fakty pomińmy (kto z nas tego nie zna?).  W każdym razie, po zakończeniu lektury szybciutko napisałam do wyżej wspomnianej koleżanki i okazało się, iż nasze opinie o niej w większości się pokrywają. A jakie one tak właściwie są?

"Pamiętam cię" to książka dopracowana w każdym calu. Przynajmniej mi się tak wydaje. Jeżeli mieliście okazję przeczytać lub macie taki zamiar i rzuciło wam się w oczy jakieś rażące niedopowiedzenie, nierozwinięty wątek, źle skierowana akcja, to dajcie znać, z chęcią poznam wasze zdanie! :) Dlaczego moje jest takie a nie inne?

"Pamiętam cię" są to dwie równoległe historie.

 Pierwsza opowiada o Katrin, Lif i Gardarze, którzy wyruszyli na od dawna wyludnioną wyspę w celu wyremontowania jednego z domów, znajdujących się na niej i użycia go, jako pensjonatu dla podróżnych, którzy znajdując się w tych okolicach nie mają się gdzie zatrzymać. Ta idea narodziła się w głowach Gardara i jego bliskiego przyjaciela, a zarazem męża Lif - Einara. Niestety, zanim zdążyli zrealizować swój plan, Einar niespodziewanie pożegnał się z tym światem. Mimo tego, wyżej wspomniana trójka wyrusza na wyspę. Nie była to najfortunniejsza decyzja. Zaczynają się dziać dziwne rzeczy i nie ma od nich ucieczki.

Druga mówi nam o psychiatrze, Freyrze. Zostaje on wezwany do włamania do jednego z przedszkoli w celu przedstawienia profilu psychologicznego sprawcy, opartego na wyrządzonych szkodach. Sprawa nie jest jednak tak błaha, jak się z początku wydaje. Okazuje się, iż ma ona bezpośredni związek zarówno z życiem samego psychiatry, jak i z innym śledztwem sprzed lat. 

Te dwie opowieści stopniowo łączą się w jedną, piękną, spójną całość. Osobiście nie znalazłam pytania, które pozostałoby bez odpowiedzi. Dopracowane są najmniejsze szczegóły i chyba właśnie to mnie najbardziej w tej książce urzekło. Jej złożoność. Jej budowa. Tę pozycję mogłabym porównać do puzzli. W pierwszej chwili, gdy wysypujemy je na stół nie możemy zobaczyć nic ciekawego. Dopiero później, po ułożeniu połowy, wyłania się ogólny zarys, a gdy już skończymy naszą układankę, widnieje przed nami prawdziwe dzieło sztuki. Tak samo jest z tym tytułem.

Wbrew pozorom, mimo iż jest to horror, nie jest to książka płytka. Porusza ona różne ważne tematy związane z naszym życiem, od zdrad przez strach i nienawiść po miłość rodzicielską. Oczywiście nie są one na głównym planie, ale jednak - nie jest to pozycja skupiająca się tylko i wyłącznie na elementach, mających na celu przerażenie czytelnika.

Przez cały czas jej czytania utrzymuje się ciężka atmosfera, co w tego typu tytułach jest akurat wielkim plusem. "Pamiętam cię" naprawdę trzyma w napięciu i jeżeli jesteście osobami strachliwymi, to lepiej nie czytajcie jej w nocy.

Nie chcę tutaj za bardzo słodzić, ale słowo daję, że minusów jako takich się w tej książce nie doszukałam. Pierwszy horror książkowy od dawna, przy którym tak się bałam, dlatego wszystkim fanom tego gatunku serdecznie polecam :)

Książka bierze udział w wyzwaniu:
1. Czytamy krymiały (klik)



9 komentarzy :

  1. Skandynawski kryminał <3 Uwielbiam takie kryminały, bo dla zapalonego fana tego gatunku, nie ma nic lepszego niż klasyczny kryminał. Na szczęście i u Nas rozprzestrzenia się ta moda. Taka Katarzyna Puzyńska - młoda, utalentowana, pisze świetnie i klasycznie. Jeżeli jeszcze nie czytałaś jej książek, gorąco zachęcam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ja też się przy tej książce bałam, ale przecież o to chodzi w horrorach. Bardzo pozytywnie wspominam te książkę, chciałabym przeczytać ponownie coś w tym stylu :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. o książce nie słyszałam i raczej po nią nie sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio coraz bardziej interesuje mnie literatura skandynawska, to chętnie przeczytam. Tym bardziej, że wydaje się być idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany nie dosyć, że kryminał to jeszcze skandynawski!!!!
    Na pewno sięgnę!

    thousand-magic-lifes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę mnie zainteresowałaś, przeczytam :D
    Pozdrawiam
    http://artemis-shelf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam już o książkach tej autorki, że to "mocne" lektury...

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi bardzo ciekawie. Z chęcią się z tą powieścią zapoznam.
    PS. nominowałam Cię do LBA, zapraszam, będzie mi bardzo miło :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio przeczytałam najnowszą książkę Yrsy, "Niechciani" i zakochałam się w jej stylu. Również muszę przyznać, że to pierwsza książka od dawna, przy której odczułam lekki dreszczyk. ;) Cieszę się, że pozostałe jej teksty są równie dobre - muszę koniecznie po nie sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś to proszę, zostaw komentarz :)
Dla Ciebie to chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszego pisania!

Wiecznie Zaczytana © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka