1. „Północna Droga - Trzy młode pieśni” Elżbieta Cherezińska



Elżbieta Cherezińska jest jedną z popularniejszych polskich autorek. Wstyd się przyznać,że.. Jeszcze tydzień temu kompletnie nic o niej nie słyszałam!
Na szczęście, całkiem przypadkowo wpadła mi w łapki książka tej Pani pt. „Trzy młode pieśni”. Tak, na szczęście, bo... Zakochałam się!

Garść statystyk:
Ilość stron: 615
Wydawnictwo: Zyski i S-ka
Data wydania: 2012







„Trzy młode pieśni” to ostatnia część cyklu  „Północna Droga”. Złożyło się tak, a nie inaczej i, nawet o tym nie wiedząc, zaczęłam moją lekturę "od końca". Nie lubię, żeby nie powiedzieć, że wręcz nienawidzę takich sytuacji. Na początku wszystko cudownie, książka fantastyczna, fabuła wciągająca. No po prostu cud, miód, malina. Gorzej, gdy, po kilku wieczorach spędzonych na czytaniu, wszystkie kluczowe wątki zaczynają się sprowadzać do wydarzeń z poprzedniego tomu, o którym nawet nie miało się pojęcia. I co wtedy? Kończyć tą część, a może wrócić do poprzednich? Zostawić tę serię w spokoju czy jednak nie? Chyba nikt z nas nie lubi takich  dylematów. Pragnę więc poinformować, iż dodatkowym plusem cyklu Cherezińskiej jest fakt, że przy nim nie musimy podejmować tego typu decyzji! Książki są ze sobą powiązane, ale jednocześnie każda opisuje całkiem oddzielną,oryginalną historię. 

Opis z okładki:

Norwegia, druga połowa X wieku. Dwaj synowie możnych rodów spotykają się w szeregach młodej drużyny. Przygląda się im siostra jednego  z nich. W drodze ku dorosłości wszyscy troje przechodzą kolejne szczeble wtajemniczeń. Świat mężczyzn i kobiet. Obok? Razem? Los przepowiedziany u ich poczęcia. Przeznaczenie, któremu rzucają wyzwanie, płynąc na wielką bitwę. Świat mężczyzn ćwiczonych do zabijania. Wojowników przeobrażających się w bitewnym szale w bestie. I dziewczyny, która walczy, by w braterstwie było miejsce dla siostry.

Życie tka się i haftuje tylko raz, żadnego ze ściegów nie daje się spruć".

W „Trzech młodych pieśniach” autorka "oddaje głos" w ręce młodego pokolenia : Ragnara, Gudrun i Bjorna. Z tego co zdążyłam się zorientować, są to dzieci bohaterów poprzednich części tego cyklu. Ragnara i Bjorna, synów dwóch z ośmiu Panów Północy, połączy najmocniejsza z możliwych więzi. Walcząc ramię w ramię stają się sobie bliżsi, niż rodzeni bracia. Oczywiście, żaden się do tego nie przyznaje na głos (halo, no bo co by się stało z ich męską dumą? ). Książka pełna jest opisów walk i wojen, z którymi losy młodych chłopców, za sprawą przepowiedni, splecione były już od chwili ich narodzin. Nie brakuje w niej jednak również scen wzruszających, chwytających za serce, skłaniających do chwili refleksji. Postać Gudrun wnosi do niej trochę damskiego spojrzenia na świat i  mieszanki delikatności z walecznością, które są skryte głęboko wewnątrz każdej z nas, kobiet. ;) Cherezińska bardzo ciekawie nawiązuje też do mitologii, umiejętnie wplatając ją w fabułę, co dodatkową ją urozmaica.

Zakończenie jest zaskakujące. Nieprzewidywalne. Kontrowersyjne. I jak dla mnie? Doskonałe! Jeśli znajdziecie mi chociaż jedną osobę, która je przewidzi przed przeczytaniem, to dam wam medal. Tak bardzo mną wstrząsnęło, że nie mogłam wyrzucić tej książki z głowy przez kolejne kilka godzin! 

Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to do faktu, że jest to utwór pisany z perspektywy trzech osób. Wiadomo, jak kto lubi itp. itd. Według mnie wprowadza to trochę zamieszania i utrudnia czytanie, gdyż często "kwestie" każdego bohatera były bardzo krótkie, co sprawiało, że jeszcze nie wczułam się dobrze w jedną postać, a już byłam zmuszona do przeskakiwania na następną. Przez to kilka razy nie pozostawało mi nic innego, jak czytać fragment tekstu jeszcze raz.

Mimo tej małej niedogodności,  mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że bardzo podobała mi się ta książka i z wielką chęcią sięgnę po poprzednie części tej serii. Mało tego, myślę, że dzięki niej spróbuję się dowiedzieć nieco więcej o malowniczej Skandynawii, bo sposób w jaki autorka opisuje te krainy przenosi w niezwykłe zakątki wyobraźni. Aż chce się sprawdzić, czy naprawdę jest tam tak pięknie, jak się wydaje podczas czytania. :)


Recenzja dotyczy wyzwań:
" Z literką w tle"[klik]
"Czytam opasłe tomiska"

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jeśli już tu jesteś to proszę, zostaw komentarz :)
Dla Ciebie to chwila, a dla mnie wielka motywacja do dalszego pisania!

Wiecznie Zaczytana © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka